Pieski klient

W tym roku ze swoich wakacyjnych wojaży wróciłam podbudowana – nie tylko samą atmosferą wakacji, ale tym co udało mi zaobserwować w kontekście obsługi klienta niewygodnego, bo posiadającego… psa.

Choć do bardzo „psiolubnych” krajów i miast Europy jest nam jeszcze daleko, muszę przyznać, że stosunek do klienta z psem zmienia się zdecydowanie na lepsze.

Dyskusja o tym, gdzie powinno się zabierać psa, a gdzie nie, jest zawsze gorąca.

Każda decyzja ze strony sieci sklepów o otwarciu swoich progów dla czworonogów spotyka się nie tylko z aplauzem, ale i z falą krytyki. Kilka lat temu np. w gastronomii kwestii klientów z psami z reguły nawet nie poruszano przy szkoleniu kadry kelnerskiej, a jeśli już, to w kontekście tego, jak uprzejmie wyprosić takiego klienta (podpowiedź: zaprosić go do ogródka). Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej.

  • Wiele rozpoznawalnych marek nie tylko wystawia specjalne stanowiska z wodą dla psów (McDonald’s, stacje paliw Lotos), ale też zdaje sobie sprawę z tego, że okazywanie troski o klientów z psami pozytywnie wpływa na ich wizerunek. Lotos posunął się nawet do podkreślenia tej cechy w reklamach radiowych (dość irytujących, choć trzeba przyznać, że dobrze charakteryzujących właścicielu zakochanych w swoich czworonogach).
  • Klienci z psami w ogródkach restauracyjnych to dziś już norma. Co więcej, coraz częściej klienci pytają, czy mogą usiąść z psem w środku i coraz częściej otrzymują odpowiedź twierdzącą. Nie jest to jeszcze standard, ale zdarzyło mi się raz czy dwa, że obsługująca mnie w pochmurny dzień kelnerka nie omieszkała wspomnieć, że w razie potrzeby mogę usiąść z psem w środku.
  • Standardem jest już proponowanie miski wody dla psa w restauracjach i kawiarniach. Nawet jeśli obsługa nie zaproponuje wody sama, prośba nie budzi popłochu, a woda jest „serwowana” w normalnej psiej misce, przygotowanej specjalnie na tę okoliczność (a nie, jak byłam kilkakrotnie świadkiem, w porcelanowej miseczce, która zapewne służyła kiedyś gościom, a teraz czasy świetności ma za sobą).
  • Oferta kwater, domków letniskowych i pensjonatów akceptujących psy jest naprawdę szeroka i satysfakcjonująca.
  • Psy są też coraz łagodniej traktowane w małych, lokalnych sklepach. Choć staram się raczej nie wchodzić z psem do sklepu, to w sytuacji podbramkowej – kiedy jest na przykład zbyt gorąco, by pies został w samochodzie – prośba o wejście z czworonogiem do małego warzywniaka czy drogerii spotyka się z reguły z przychylnością obsługi. W małej galerii handlowej, gdzie na chwilę skryłam się przed słońcem ze swoim psem, również nie napotkałam na żadne przeszkody.

Oczywiście, wszystkie przytoczone przykłady to tylko dowody anegdotyczne. Mogłam też, przez ten krótki, wakacyjny okres mieć po prostu szczęście do ludzi :). Patrząc jednak na zachowanie światowych marek, oraz biorąc za probierz zachowanie obsługi w restauracjach sądzę, że idziemy w dobrą stronę. To cieszy.

 

Poznaj PeekQuicka

Innowacyjną platformę do zbierania informacji z rynku.

Dowiedz się więcej

PeekQuick wykorzystuje ciasteczka (ang. cookies), które usprawniają działanie serwisu. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. W innym wypadku ciasteczka będą umieszczane w pamięci Twojego urządzenia. Wszystko jasne!