Ile warte jest „dzień dobry”?
Czy drobny fakt przywitania klienta wchodzącego do sklepu może mieć znaczący wpływ na sprzedaż? Dlaczego warto wyszkolić pracowników tak, aby zawsze krótko, ale miło i nienachalnie witali klientów?
Wydawałoby się, że proste „dzień dobry” to podstawa kulturalnego zachowania i najbardziej oczywiste z przywitań. Okazuje się jednak, że w dobie samoobsługowych sklepów o labiryntowym rozkładzie i szybkich, samodzielnych zakupów, ta podstawa jest bardzo często zaniedbywana i pierwsze słowa z ust sprzedawcy padają dopiero, gdy klient sam zwróci się do pracownika o radę. Często jednak klient nie traci czasu na dociekania – zamiast tego wychodzi z pustymi rękami i… nie wraca.
Dlaczego zwykłe „dzień dobry” jest tak ważne?
Wchodząc do nowych miejsc, klient przeważnie czuje się odrobinę niekomfortowo i niepewnie – podświadomie jest bardziej skory, by szybko wyjść z takiego miejsca i udać się w inne, znane. Jak temu zapobiec? Wystarczy miłe, przyjazne przywitanie: uśmiech, kontakt wzrokowy i kilka słów. Proste, przyjazne „dzień dobry” jest zawsze najodpowiedniejsze, ale ważne, żeby było szczere i niewymuszone. Takie przywitanie pozwala na stworzenie dobrego pierwszego wrażenia, a na to, jak wiemy, jest tylko jedna szansa. Warto ją wykorzystać!
Przywitanie w sklepie sprawia, że klient czuje się dostrzeżony i pożądany; rozluźnia się i chętniej zapoznaje z ofertą. Zdaniem badaczy, w sklepach gdzie przestrzega się zasady prostego powitania rośnie wskaźnik powracających klientów i spada liczba kradzieży. Jeśli klient czuje się mile widziany, jego wizyta w sklepie przeważnie trwa dłużej. Rośnie też prawdopodobieństwo zwrócenia się do pracownika o poradę, a tym samym szansa na zamknięcie sprzedaży – w ten sposób proste przywitanie przekłada się na realne zyski.
Czy samo przywitanie klienta w sklepie wystarczy, aby wywrzeć trwałe, pozytywne wrażenie? Nie, ale jest to fundament, na którym buduje się dalszy wizerunek. To jedna z pierwszych rzeczy, na którą zwracają uwagę tajemniczy klienci PeekQuicka i pierwsza, którą warto skontrolować, a następnie wyegzekwować, przypominając pracownikom o tej prostej zasadzie, o której, jak pokazuje doświadczenie i badania, bardzo często zapominają.